RYSIKI-codzienniki to cykl, który prowadzę na Instagramie.
Ma on na celu wyrobić nawyk codziennego rysowania. Zainspirowała mnie do tego
Natalia Mikołajek, szerzej znana jako Jadźka Rysuje, która też w podobny sposób
prowadzi swój bank ikon.
Stwierdziłam, że publikowanie siedmiu prostych obrazków bez
wyjaśnienia nie ma sensu. Na Insta nie ma na to miejsca. Postanowiłam przenieść
swój cykl także na bloga i szerzej wytłumaczyć dlaczego wybrałam właśnie takie
ikony.
SUKULENT – Ze względu na intensywne życie naszej rodziny i
częste wyjazdy dbałość o kwiaty w domu jest bardzo utrudniona. Dlatego jedynymi
roślinami, którymi możemy się chwalić to sukulenty. W jesienne wieczory i one
potrafią cieszyć oko.
SZYDEŁKO – w życiu każdej ciężarnej (no dobra, przynajmniej
w moim życiu) przychodzi taki czas, kiedy nie ma już siły i zapada się na
kanapie. Wtedy z pomocą przychodzi szydełko. Dla mnie to sznurek jest odkryciem
tej jesienni. W wolnych chwilach powstają koszyczki, organizery. Jaka jest
przewaga sznurka nad włóczką? Że efekty widać niemal od razu.
JEDZENIE – Szaman uwielbia gotować. Co cieszy mnie bardzo,
bo talent kulinarny nie jest moją największą zaletą. Ponieważ za miesiąc nasze
życie znowu wywróci się o 180 stopni to teraz staramy się celebrować wspólne
jedzenie i te chwile spokoju, kiedy możemy RAZEM usiąść do stołu.
ZAKUPY – Nic tak nie poprawia humoru jak zakupy. Ja nie
robię ich często, ale jak już się wybiorę to są dość intensywne. Nie kupuję
ubrań, bo w ciąży nie ma to większego sensu, ale gadżety, elektronika, książki,
zeszyty i materiały plastyczne - to właśnie te przybory wydaję najwięcej.
BOKS – No i tu pojawia się wielka zagadka. My i boks? O co
chodzi. A to bardziej temat, który zdominował dzień całej naszej rodziny. Pewna
sobota minęła nam bez rodzinnych spotkań w większym gronie, bo męska jej część
wybrała się na walkę wręcz. W rozmowach telefonicznych też dominował temat
boksu. Kiedy, jak, na którą godzinę, co wcześniej, co później… I tak minęła
sobota.
ZĘBY – Tym razem założyłam sobie, że będę wybierać takie
słówka dnia, które będą dotyczyły mnie i moich przyjemności. Tworząc poprzednie serie zdałam sobie sprawę,
że to jednak Miśka determinuje nasze dni. Tym razem starałam się dokonywać
innego wyboru. Nie udało się to w całym tygodniu. Zęby, płacz, nocne bujanie,
smarowanie dziąseł i podwyższona temperatura to właśnie to, co zdominowało nasz
cały dzień.
PREZENT – Praca, szkoła, dojazdy, egzaminy sprawiają, że nie
jesteśmy ze sobą codziennie. W komplecie jesteśmy około dwóch tygodniu w
miesiącu, dlatego takie małe prezenty i małe przyjemności cieszą najbardziej.
Wspólny film, świeżo zaparzona kawa z rana cieszy bardziej niż nowa torba. I
właśnie takie prezenty chcemy – coraz częściej – wprowadzać do naszych dni.
Komentarze
Publikowanie komentarza